Z Małgosią i Danielem spotkaliśmy się półtora roku przed planowanym ślubem w małej lodziarni na warszawskim Ursynowie. Ustalenia przebiegły dość sprawnie, wiedzieli co i jak ma wyglądać, w jakim klimacie mają być utrzymane zdjęcia i jaki finalnie materiał chcą otrzymać. Nic mnie nie niepokoiło poza jednym małym szczegółem - miałem uwiecznić na fotografiach przygotowania i Błogosławieństwo zarówno u Panny Młodej jak i u Pana Młodego. I nic w tym dziwnego, przecież to standardowy temat, ale...Ale ich domy były oddalone od siebie o około 120km. Wiadomo, że w dniu ślubu nie ma co liczyć na nadwyżki czasowe i każda minuta jest na wagę złota. Wyzwanie jednak podjęliśmy, ułożyliśmy plan działania na każde 15 minut i odliczaliśmy czas do tego wielkiego dnia. Samą sesje plenerową (zapraszam tutaj) zrobiliśmy innego dnia w warszawskich Łazienkach.

To był wyjątkowo intensywny, emocjonujący i jakże satysfakcjonujący dzień, wszystko wypaliło na 110%, więc z przyjemnością zapraszam na prezentację wycinka zebranego materiału.