Miał być ślub z weselem, jednak Covid-19 miał inne plany i również Ich dzień mocno skomplikował. Młodzi dokonali jednak sprytnego ruchu i ślub zrealizowali tak jak postanowili a wesele przenieśli na następny rok. Tą piękną i wzruszającą ceremonię poprowadził sam biskup, wieloletni przyjaciel rodziny, na warszawskim Ursynowie. Z resztą osobiście z rodziną od strony Panny Młodej znam się również od kilkunastu lat i bardzo sobie cenię tą znajomość. :)  

          Zaczęliśmy od zdjęć chóru (przepięknie zaśpiewali!), później obowiązkowo Zakrystia, gdzie Młodzi podpisywali dokumenty, następnie wprowadzenie pod ołtarz Młodej przez swojego Tatę i śliczna ceremonia poprowadzona z odrobiną poczucia humoru. Po wybiegnięciu (tak, wybiegnięciu!) Młodych Nowożeńców z kościoła zrobiliśmy (chyba najdłuższe w mojej karierze ;) ) życzenia i już Ania i Marcin byli gotowi do odjazdu ślicznie przygotowaną Mazdą w kabriolecie, zerknijcie na ten jakże wdzięczny reportaż! :)